Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Wto Sty 21, 2020 7:11 pm
Wady:

Czuły żołądek - nie wiele trzeba Astarowi do nieszczęścia ze swoim żołądkiem w roli głównej, gdzie wystarczy zjedzenie czegoś ciężkostrawnego, tłustego, zbyt kwaśnego lub pikantnego, aby przyprawić go o nieznością zgagę - w najlepszym wypadku - czy też wypuszczenia zawartości brzucha ustami i innymi otworami - w najgorszym.

Podatność na trucizny - prawdopodobnie powiązane z jego żołądkiem, wszelakiej maści trucizny działają na nim wyjątkowo silniej, niż ma to miejsce w przypadku innych ras. Nawet dawka mająca być rzekomo nie aż tak śmiertelna, może bardzo poważnie wstrząsnąć jego organizmem.

Słaba głowa - nawet mimo swej niemałej wielkości, Astarowi nie trzeba wiele aby wejść w odmęty miłego rauszyku, z którego już krótka droga do totalnego narąbania.

Arogancja - setki lat życia doprowadziły go do stanu, w którym najzwyczajniej w świecie często nie docenia swojego przeciwnika, patrząc na niego co najmniej z góry.

Nieskuteczność mikstur - w przeciwieństwie do trucizn, wszelakiej maści wpajane w siebie środków wspomagających i leczący, nie na wiele pomagają Astarowi, a nawet w niektórych wypadkach szkodzą. Jego organizm wydaje się, jak gdyby dla pogodzenia balansu względem reszty świata, nie akceptuje takich mikstur w jakiejkolwiek postaci.

Zalety:

Kaligrafia - nic nie wygląda tak dobrze jak biurokracja spod pióra samego Astara, elegancka, piękna i dla oka przyjemna, a w dodatku czytelna i napisana językiem przystępnym dla każdego osobnika.

Kowalstwo - aby przysłużyć się lykantropiemiu rodowi co by pokazać swą użyteczność, przystąpił do pracy jako asystent kowala. Nim się obejrzał, potrafił nie tylko ostrzyć miecze i naprawiać, ale i je tworzyć od zera, jakie wraz z zakończeniem produkcji, są jakości raczej wyśmienitej, o ile ktoś preferuje wytrzymałość i ostrość aniżeli kunszt i ozłocenia.

Zielarz - jako wyznawca harmonii i ładu, natury i spokoju, choćby nie chciał to tak czy siak, podczas setek lat swej podróży, poznał właściwości medycznej roślinności, mogąc dzięki temu tworzyć spory asortyment wspomagających podczas bitwy butelek. Od tych zwiększających wytrzymałość, po leczące, kończąc na tych bardziej wybuchowych, zdobywanych z wyciskanego ognistego kwiecia oleju.

Umiejętności fizyczne:

Dwuręczne topory wojenne - preferowaną przez Astara bronią są dwuręczne, ciężkie topory wojenne, jakie tworzą zgrany duet z jego potworną siłą, pozwalając przebijać się przez tarcze czy też kawały cięższego pancerza niczym rozgrzany do czerwoności nóż w masło.

Bezkresna siła - prawdopodobnie przewyższa siłą każde istnienie na świecie, jakie nie zaćmi go wielkością o co najmniej dwie głowy. Zbitek chodzących, żywych mięśni, z jakimi lepiej nie wchodzić w szranki.

Potworna wytrzymałość - walka z nim na wytrzymałość to jeden z największych błędów. Wielkolud ten dzięki wieloletniemu życiu, przyzwyczajony jest do bólu wszelakiej maści, aby przyjęcie na siebie ataku nie wyrywało go spod trzeźwości myślenia, a ciągłe wędrówki, bitwy i wojny tak mocno go zahartowały, aby móc wytrzymywać naprawdę wielogodzinne wywijanie mieczem bez jakiegoś mocno odczuwalnego zmęczenia.

Nieprzyzwoita regeneracja - jego naturalna regeneracja ciała raczej wykracza poza jakiegokolwiek normy innych ras w królestwie Rimerris, pozwalając zachować młodość i nie być podatny na jakieś mniejsze czy większe skaleczenia, które zasklepią się w mgnieniu oka, nie pozostawiając po sobie blizn. Co prawda nie jest ona aż tak znamienita, aby móc wyleczyć jakieś głębokie, mocno krwawiące rany w kilka chwil, wymagając z pewnością opatrzenia, jednakże z dodatkiem czarów i pierwszej pomocy, nawet i te, ze złamaniami włącznie, wyleczą się w kilka dni, a nie tygodni.

Umiejętności magiczne:

Padlinożerca - Astar jest w stanie pochłaniać dowolne ciała, których opuściła całkowicie energia życiowa po to, aby zregenerować z ich pomocą samego siebie.

Notka administracyjna:
1 post użycia, potem 3 posty przerwy. Im starsze ciało, tym większe ryzyko na skutki uboczne w postaci chorób.

Transfuzja - czar pozwala na przekazanie swojej tkanki drugiej, żywej osobie, której dzięki temu może zregenerować dowolne rany na tyle, na ile starczy Astarowi ciała.

Notka administracyjna:
Drobne skaleczenia - 1 post przerwy.
Cięższe obrażenia (złamania, obrażenia utrudniające funkcjonowanie ale nie dążące do śmierci) - 4 posty przerwy.
Śmiertelne - Znacznie osłabienie organizmu na 4 posty.

Zwiększenie regeneracji - przyspieszając drastycznie swój metabolizm, jest w stanie zwiększyć procesy regeneracji ciała za cenę utraty tkanki tłuszczowej i umięśnienia.

Notka administracyjna:
Trwanie w zależności od obrażeń, ale maksymalnie 3 posty, odpoczynek po tym 5

Modyfikacja ciala [zdolność pasywna] - czar pozwalający na frywolne przekształcenie ciała, począwszy od wydłużenia rąk czy przeróbki pazurów na ostrzejsze, po dodanie kolejnych rąk, kończąc nawet na reorganizacji organów wewnętrznych czy też dodaniu niektórych. Limitem jest jego ciało, jakiego nie może zwiększyć ponad ilość posiadanej tkanki, czy też drastycznie zmniejszyć.

Ludzka chciwość, nienasycone pragnienie, rosnąca żądza, chęć skosztowania potęgi i położenia swoich podstępnych łap na tronie, napędzana stekiem altruistycznych kłamstw i łgarstw przyjemnych dla własnego ego, acz ogłupiających i odurzających, niszczących granice zdrowego rozsądku. Z takimi zamiarami powstał Astar, byt uznawany przez żyjących wtedy ludzi za perfekcyjny, choć sztuczny, igrający z naturą, moralnością, łamiący harmonię i ład samą swoją egzystencją, ochrzczony nazwą demonculus. Prawdziwa, potworna siła w niewielkim naczynie, niezłomna wytrzymałość, ponadprzeciętna inteligencja i ciało dostosowane do większości warunków atmosferycznych, tak oto prezentowało się nowo-utworzone istnienie, jakie nigdy nie powinno spotkać światła dziennego.Pracujący nad tym eksperymentem ludzie, niestety zbyt głęboko pochłonięci swoimi nieprzyzwoitymi zabawami w bogów, spotkali się w końcu z karą wymierzoną przez jednego z Bóstw. Za swe zbrodnie, zginęli w męczarniach, godzinami brocząc krwią, krzycząc w przeszpilającej ich ciała agonii, podczas gdy ich sztuczny twór utracił możliwość jakiejkolwiek reprodukcji, uniemożliwiając utworzenie najpotężniejszej armii w historii czy też pozostawienia większego śladu wyników swego złowrogiego “heroizmu”.Sam Astar, jakiemu ostało się życie wśród panującego wokół niego nie-życia zbrodniczych magów, zdecydował się wyruszyć w swoją stronę, z dala od martwych ciał. Umysł jednakże miał na tamten czas dziecięcy. Dopiero co powstał, umiał chodzić, ale nic ponadto. Dlatego też ciekawski reszty świata, wydostał się on z jakiegoś opuszczonego, zarośniętego zamczyska i ruszył w nieznane. Tylko po to, by zacząć nieświadomie straszyć tych, których napotkał. Chciał z nimi jakoś porozumieć gestami, chrząkaniem czy warkotami, lecz zamiast słów, uśmiechów i ewentualnej wyrozumiałości, usłyszał krzyk i dźwięk stali, jaka moment później zadała mu ból. I to nie jeden, gdyż z początku nie rozumiał o cóż atakującemu go człowiekowi chodzi, analizując gest jako ewentualną formę przywitania. Niestety, dalsze sznyty już nie spodobały się demoncolusowi, jaki postanowił przejść do działania, niechcący pozbawiając napastnika życie. Nim się obejrzał, było więcej zbrojnych wokół niego, a on był zmuszony do ucieczki głęboko w las.Głodny, wysuszony, na skraju wyczerpania po wielu godzinach, a może nawet i dniach lub tygodniach ciągłej tułaczki w samotności, gdzie pojęcie czasu dla niego już nie istniało, w końcu wycieńczony padł. I prawdopodobnie dla większości podróżników historia ta by się właśnie w tym miejscu zakończyła, lecz bożek opatrzności czuwał nad młodym osobnikiem i jakimś cudem pozwolił mu obudzić się w domu samego druida, jaki nie patrzył na niego jak na potwora, a jak na kogoś potrzebującego po prostu pomocy. Nim się oboje obejrzeli, stwór nie dość, że otrzymał imię Astar, to jeszcze nauczył się mówić, poznał nieco świata w teoretycznej pigułce, pojmując większość podstawowych pojęć. Zaczął służyć mężczyźnie jako ktoś, kogo można byłoby nazwać myśliwym, polując na zwierzynę, zbierając skórę, wykorzystując każdy zdobyty kawałek pożywienia na wszelakie możliwe sposoby, tym samym honorując zdobyty pokarm i wyrażając szacunek matce naturze.Sielankowe życie u boku samozwańczego druida niestety nie trwała wiecznie, spotykając się z piętnem jakiejś wojny między ludźmi, a innymi rasami, lądując w samym środku gęstwiny lasów i krzewów. Nie mogąc nic temu zaradzić, uciekł on wraz z swoim nowym kompanem, który niestety w ostatecznym rozrachunku, był zmuszony zginąć w obliczu zabłąkanych żołnierzy, jacy uwzięli się na dwójce dziwactw. Sam Astar, nie mający zbyt dużego doświadczenia z walką przeciwko ludziom, nie miał jak efektywnie bronić zarówno siebie, jak i przyjaciela, zostając ostatecznie znów osamotniony, wśród krwi i śmierci, jaka ciągnęła się za nim jeszcze przez długi czas... czas smutny, samotny i niespokojny...... aż nie natrafił do miejsca, w którym żyła rasa lykantropów.Początkowo z dozą niepewności, acz niepojętej chęci spowodowanej faktem, że nie rzuciło się na niego stado ludzi łaknących jego śmierci tylko ze względu na wygląd, przystąpił do rytualnego przywitania, przedstawiając swoje nabyte umiejętności. I choć siłą oraz wytrzymałością właściwie przewyższał znacząco swojego oponenta, tak walka z kimś zdecydowanie bardziej obytym w boju zakończyła się dla Astara niestety klęską. Lecz nie można było mu odmówić waleczności, gdyż ilekroć został powalony, wstawał aż do ogłoszenia wyników bitwy.Zgodnie z tradycjami, został dziabnięty zębiskami prawdziwego lykantropa, lecz tak, jak można było przewidzieć, niestety lub stety klątwa ta na niego w ogóle nie podziałała. Zadowolony, że znalazł kąt, w którym nikt nie wytyka go palcami, nawet pomimo traktowania go raczej jak mało istotną jednostkę, odpowiadało mu to zdecydowanie bardziej niż bycie potworem wśród ludzi. W taki właśnie sposób Astar wtopił się wśród wilczej ludności, której służył przez spory kawał czasu, aby móc liznąć kowalstwa, spróbować się w magii i nabyć już bardziej przydatnych umiejętności walki. Nie miał parcia ani ambicji, by wspinać się po drabinie wilczej hierarchii, lecz tak czy siak udało mu się zdobyć jakiś rodzaj pozytywnego szacunku dla swojej osoby, mogąc cieszyć się możliwością wydawania rozkazów niższej warstwie społecznej, jak i trenując ostatnie niedojdy. Czas płynął, większe lub mniejsze wojenki wybuchały, trupy się sypały, aż w końcu Astar, chcąc poznać cóż świat może jeszcze zaoferować, pod namową lykantropiej starszyzny, zdecydował się opuścić szeregi wojskowości, wciąż rzecz jasna pozostając im lojalny, by skosztować podróży. Długiej, wyboistej, z licznymi przeszkodami, problemami do rozwiązania, pomagając wszelakiej maści napotkanym osobom, na tyle, ile mógł, stając się w ogólnym rozrachunku najemnym ostrzem, aby móc zarobić na swoje życie. Ochraniał, tropił, łapał, zabijał bandziorów i innych przeciwników, trzymając się swojego kodeksu moralnego, kosztując bardziej frywolnego żywota, jakiego wielu mogłoby mu pozazdrościć. Zwłaszcza, że skracanie złych istnień szło mu nad wyraz skutecznie, dobrze do tego stopnia, by zrozumiał po cóż został stworzony przez ludzi, którzy prawdopodobnie już o nim zapomnieli przez te wszystkie lata tułaczki.Zaznał dzięki temu seksu w bardziej nieodpowiedniej, wyuzdanej formie pełnej niezliczonych dewiacji podczas swych upojnych pobytów w tawernach, do jakich uczęszczał często wraz z wyśmienicie wykonanymi misjami lub tymi, w których przeszedł piekło.Niestety, im dłużej żył takim życiem, tym coraz bardziej zdawało się go to nudzić. Zabijanie, mordowanie, ochranianie, w kółko macieju to samo, aż do porzygania, czego monotonia zajęła mu kilka setek lat, w akompaniamencie oddawania się medytacji, co by zresetować swój umysł od ciągłego przelewania krwi. Suma summarum, od swego talentu nie mógł uciec i wciąż kontynuuje praktyki morderczego fechtunku, tyle że z niezbyt dużym entuzjazmem, wybrzydzając w ofertach.
Charakter

Wąska linia zdobiąca jego usta, pokerowy wyraz twarzy, nie wyrażające zbyt wielu emocji, oczyska okazujące szczyptę jakiegoś takiego specyficznego, znanego ludziom zmęczenia. Wycieńczenie nie związane z ciałem, a znużenie życiem. Prowadzi to do sytuacji, w której zapytany o niewłaściwej porze lub w niechętnej do rozmów sytuacji, użyje całej gamy sarkastycznych, cynicznych odzywek doszlifowanych logiką, wrednych na tyle, na ile może, często nawet i bezlitosnych, byleby tylko takiego ciekawskiego delikwenta spłoszyć. Zwłaszcza, że do ufnych bytów Astar absolutnie nie należy, woląc żyć bardziej jako samotnik-odludek, który od czasu do czasu zażywa towarzystwa w pigułce aniżeli się w nim ciągle, dzień w dzień obracać. Prawdopodobnie mógłby zrobić wszystko, byleby tylko otrzymać jako taką wolność i swobodę oddechu, kierując się ostro zasadami egoizmu oraz skrajnego hedonizmu. Jeżeli coś nie przyniesie mu jakichkolwiek korzyści lub atrakcji, nie ma mowy aby zgodził się na wykonanie chociażby najmniej wymagającej czynności, z kilkoma wyjątkami nie odchodzącymi od reguły. A idąc w duchu hedonizmu, czując wysoką niechęć przed uczuciem cierpienia, gdy wymaga tego sytuacja, potrafi stać się niezwykle skutecznym dyplomatą, chcącym uniknąć sprzeczki czy innych, nielogicznych dla niego zdarzeń lub jakichś nieprzyjemnych spraw, mogąc nawet i porzucić dumę dla swych własnych zasad.Podczas walki natomiast, jeżeli już do niej dojść musi i nie ma żadnej możliwości jej ominięcia, staje się do bólu arogancki, bardzo pewny siebie ze względu na bardzo bogate doświadczenie. Potrafi przez to nie docenić wroga, aczkolwiek błąd swój popełni tylko raz, o ile ten jeden raz nie skróci jego żywota.Jeżeli ktoś go pozna i będzie miał szansę przebywać z nim nieco dłużej niż pięć minut, nie frustrując Astara swoją osobą, będzie miał szansę zaobserwować jego pedantyczną dbałość o higienę własną czy też dewiacyjną, zboczoną, żartobliwą stronę mięsistego potwora, w której wszystko opiera się na kutasach rzuconych tu i tam. Na ogół bywa kulturalny, ale czasem rzuca przekleństwem dla podsycenia atmosfery, o ile sytuacja na to pozwala. Jako wyznawca ładu i harmonii, bo właśnie dzięki temu może nadal cieszyć się żywotem i łaskawością bóstw, wszelakiej maści akty okrucieństwa wobec natury, będą uderzać do niego w sposób osobisty, co może poskutkować odrzuceniem wszelakiej maści zasad. Lepiej go w tej tematyce nie prowokować.

Wygląd

Bardzo wysoki mężczyzna, mierzący dwa metry i dziesięć centymetrów, o dobrze zbudowanej, muskularnej sylwetce i proporcjonalnej do niej, sporej wadze. Kolor jego skóry przypada na odcień trupio bladej, księżycowej łuny, podczas gdy faktura zaskakuje. Jak na kogoś o bestialskim wyglądzie, przypominającym jakieś makabryczne potwory wyrwane spod otchłani koszmarów i dziecięcych łóżek, w dotyku jego skóra budzi co najmniej horrendalnie przyjemne uczucie. Przywodzi na myśl najznamienitszy materiał w postaci atłasu lub satyny, gdzie tekstura jest wyzbyta z wszelakiej maści wad ludzkich, o ile nie natrafi się na, rzadkie bo rzadkie, blizny. W dodatku śliska niczym silikon medyczny z dodatkiem szczypty lubrykantu, pozwalając bez jakiegokolwiek oporu przemierzać się opuszkom palców przez kolejne centymetry bajecznej, jędrnej skóry. Wydawać by się mogło, że została ona stworzona właśnie z myślą o sprawieniu cielesnej uciechy aniżeli byciu efektywną w walce.Włosy są w kolorze mrocznej otchłani, smolistej smoły, atramentowe, proste, zadbane, długością sięgające poziomu pośladków. Spod włosów wychodzą długie, sierpowate rogi, ostrą krawędzią skierowane ku niebu, warstwowane, czarne, z kilkoma pomniejszymi, ostrymi kolcami. Uszy ma długie, kanciasto zakończone jak u elfa, wystające ponad poziom “łysiny”. Oczy księżycowe, lekko świecące w ciemności, z pionowatą, drapieżną źrenicą, godną predatorskiej rasy. Mały, kościsty, lekko zadarty, niemalże urokliwy nos. Wąskie usta wydające się być nieprzyzwyczajone do uśmiechu, za którymi kryją się przerażające zębiska, uzbrojone w kilka par kłów oraz długi, oślizgły, wężowaty, blado-fioletowy jęzor. Całość zapakowana w ostrych, męskich rysach twarzy.Przechodząc dalej, kark i szyja jest jak na taką kupę mięcha bardzo szeroka, wymagająca użycia dwóch dłoni w celu ewentualnej chęci pełnego objęcia gardła Astara. Następnie znacząco wystające obojczyki, pod którymi znajduje się bardzo solidne, tytaniczne umięśnienie, godne samych greckich bóstw. Twarde i bardzo dobrze wyrysowane, soczyście urzeźbione mięśnie, przyciągające oko bezwstydników tak, jak i zresztą co najmniej sześciopak upiększający apetyczne, szczupłe brzuszysko. Wystające kości bioder, jakie aż proszą się o małe objęcie.Z drugiej strony natomiast kryje się wklęsła linia kręgosłupa, jaka nęci i kusi aby przejechać po niej palcem, gdzie po bokach widnieją kolejne wstęgi smacznej, cieszącej wzrok, ładnie wyrzeźbionej mięsistości, kojarzącej się z wytwornymi pływakami. Przygoda jednakże nie kończy się na kości dupnej, gdyż w jego przypadku, pozostaje jeszcze długi, półtora razy większy od samego użytkownika ogon, jaki im dalej wiedzie, tym cieńszy się staje, zakończony ostrą płytką kostną stworzoną z myślą o ataku i przeszywaniu nią wrogów, którą może w każdym momencie schować.Uda szerokie, wyprofilowane, jakie prawdopodobnie bez problemu zmiażdżyłyby melona, który miałby czelność wylądować między nie. Łydki cieńsze, chudsze, acz wytrzymałe by móc znosić tak spory ciężar, jak i wielogodzinne tułaczki, pod jakimi kryją się najprawdziwsze, czarne kopyta.Ponadto Astar ma małpio-długie ręce, gdzie jego dłonie poza wyposażeniem w mięciutkie i przyjemne w dotyku, dość delikatne, poduszeczki jak u kotów lub psów, pozwalające na pewniejsze trzymanie oręża, ma bardzo twarde i wystające pazury godne bestii, jakie może chować w swoich palcach.

Bok twarzy
Język
Ciało
Twarz
Kopyta
Panseksualny Switch
Cechy fizycznej seksualności

Męskość:
- Kształtem jego męskość przypomina psi odpowiednik - ostro zakończony, z knotem i chowany w zwierzęcej kieszonce dla ochrony.
- Długość męskości przypada na trzydzieści centymetrów.
- Grubość męskości to około pięć do siedmiu centymetrów, gdzie dziesięć pojawia się przy knocie.

Nasienie:
- Jest w kolorze nocnej łuny, tkniętej nutką bladego błękitu.
- Jest gęstsza niż u innych ras.
- Jej ilość znacząco przekracza ludzkie możliwości, mogąc uzupełnić niemalże mały kubełek.
- Temperatura wyrzuconej “miłostki” może lekko parzyć przez zwiększoną temperaturę.

Wnętrze:
- Im większe pragnienie, tym intensywniejsza temperatura ciała Astara. Dzięki temu, w skrajnych przypadkach, z jego ust wydobywa się para przy każdorazowym oddechu.

Ślina:
- Wraz z większym pragnieniem, w ustach Astara generuje się więcej śliny.
- Jest ona gęstsza niż w przypadku ludzkich odpowiedników i na dłużej pozostaje na skórze.
- Rozmazana, staje się bardzo śliska.

Dewiacje

Długie życie potrafi zdemoralizować, o czym przekonać może się ten, kto wyląduje z tą bestią, upojony odwagą lub głupotą, w jednym, dużym łóżku, bowiem w nim wychodzi z niego prawdziwy, energiczny i żądny pieklących przyjemnostek degenerat. Niestety, z każdym swego łoża dzielić nie będzie.Astar gustuje w partnerach o bogatym doświadczeniu seksualnym. Nie interesują go jakoś szczególnie osoby wstydliwe, niepewne czy niechętne, które nie mają bladego pojęcia o cielesnej uciesze i jakichś technikach. Woli istoty świadome swego własnego pragnienia, żądz, dążących bardziej do własnego spełnienia, droczących się, ale nie za długo, chcące osiągnąć apogeum rozkoszy przy użytku bestialskiego ciała aniżeli tych, jacy lądując między jego nogami prędzej uciekną w nieznane. Jeszcze lepiej, gdy łaknące seksu osoby udają niewinność, gorejąc wewnątrz swego nieprzyzwoitego serca z ekscytacji na myśl o skosztowaniu egzotyki monstrualnego cielska. To jest właśnie coś, co go najbardziej, najmocniej kręci ze wszystkich możliwych na świecie rzeczy, móc skosztować czyjejś perwersji na własnej skórze. Upajające, przyjemne uczucie, jakie Astar mógłby spijać do końca swego żywota.Nie znaczy to jednak, że każda istota przypadnie mu do gustu pod względem wyglądu. Potrafi zrobić wyjątki i przyjąć bardziej maszkarowate byty, aczkolwiek przeważnie trzyma się standardu z istotami co najmniej pięknymi, przypominającymi elfy lub jakieś ich odpowiedniki oraz antropomorficzne, wyjątkowe istnienia. Najważniejszą w tym wszystkim jest jednak dbałość o higienę wchodząca na poziom pedantyczności.Przechodząc do właściwych dewiacji, posiada ich znaczącą liczbę. Głównie Astar uwielbia wypełniać wnętrzności swych “ofiar” absurdalną ilością “miłości”. Do tego stopnia, by brzuchy osiągały znaczące wielkości. O ile te już nie wybrzuszyły się ze względu na aplikacje w sobie jego “małej” bestyjki, jaka już niejednokrotnie przyprawiała o permanentne obrażenia wewnętrzne, rozciągała do granic możliwości a nawet ponadto, sprawiając, że seks z kimkolwiek innym mógł już nie być tak samo satysfakcjonujący, co z tym potworem. Sama świadomość jak bardzo niebezpieczna może być z nim zabawa, wydaje się satysfakcjonować w jakiś sposób Astara, mogącego cieszyć się ekstremalną ciasnotą swych ofiar i cudownymi widokami rozciągniętych otworów i wylewającego się z nich nasienia.Seks z nim jednakże nie musi oznaczać zawsze bycia rozerwanym i wypełnionym nasieniem po brzegi. Ze względu na posiadanie kopyt, osobnik ten lubuje się nader mocniej we wszelakiej maści zabawach związanych ze stopami. Jednakże przeciwieństwie do fetyszystów tej części ciała, on preferuje zabawy na swoim jestestwie aniżeli gdziekolwiek indziej. To wystarczy do usatysfakcjonowania jego pieklącej żądzy i doprowadzenia go do szybkiego spełnienia, dzięki któremu będzie bardziej łasy na przyprawienie komuś przyjemnostki niż mordęgi. Ogólnie wszelakiej maści dotyk na jego sterczącym pałąku nie jest zły i zawsze ktoś zajmujący się jego sprzętem otrzyma aprobatę, ale jeżeli ktoś naprawdę pragnie szybko zakończyć z nim zabawę, albo raczej urozmaicić doznania i rozpalić atmosferę na dobre, lepiej wybrać jego dewiacyjki niż zabawy rączką. A w szczególności takie, w których znajdują się elementy seksownej garderoby, takiej jak chociażby skóra, pończochy i tego typu elfi sprzęt.Jest zwolennikiem wielokrotnych orgazmów i jeden przeważnie mu nie starczy podczas seksualnej sesji, gdzie to samo stara się zapewnić innym. Idąc w duchu im więcej tym lepiej, preferuje istoty - mimo doświadczenia i zdeprawowania - młodsze, szybciej dochodzące do spełnienia, mogące również prędko podnieść się po orgazmie do pierwotnego stanu.Mimo widocznej roli dominanta, Astar w rzeczywistości jest switchem, czując się dobrze zarówno jako ten na górze, jak i ten na dole, zmieniając się w zależności od swoich własnych widzimisię czy sytuacji. Nie przeszkadza mu nawet i przyjmowanie we swe trzewia czyichś męskości, mogąc nawet pozwolić sobie na małe, uległo-dominujące rodeo na takim sterczącym bolcie, o ile będzie miał odpowiednią dawkę humoru i fantazji aby chcieć ujeżdżać jestestwo jakiegoś mężczyzny. Nie ma też nic przeciwko wtykania swego ogona, ozora i innych części ciała w otwory swych niedoszłych, łaknących akurat tego partnerów, czy też otrzymywania rozkazów, jeżeli osoba ta go w jakiś sposób podnieca. Z nim może pozwolić sobie na wiele, o ile nie przyprawi to Astara o jakieś boleśniejsze przeżycia, mogąc używać każdej dziury w jego ciele wedle swoich własnych zachcianek.


Dowiedź się więcej o fetyszach Astara na stronie:
https://www.f-list.net/c/astar%20-%20chaos
Porn Pic #1
Porn Pic #3
Porn Pic #4
Astar
Najemne Ostrze
Astar z wyglądu przypomina wielkiego, muskularnego potwora, za co odpowiada wzrost sięgający dwustu dziesięciu centymetrów, sto czterdzieści kilogramów żywych mięśni, trupio-blada skóra o bardzo interesującej fakturze, długie i czarne rogi, ostre pazury, koźle kopyta oraz groźnie obserwujące otoczenie, przenikliwe, księżycowe oczyska o pionowych, kocich źrenicach, świecących w ciemności.
Astar
700 latRód Lykanów
Demonculus

Autor rysunków(kliknij)
Styl stworzony w całości przeze mnie
Ultimitium#9318

Powrót do góry Go down
Ultifer
Ultifer
Ultifer
Liczba postów : 1
Join date : 21/01/2020
Ultifer
Wto Lut 18, 2020 7:01 pm
Akcept.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 156
Join date : 30/04/2019
Admin
Strona 1 z 1
Skocz do: